sobota, 4 lipca 2015

bez zdjęć


Cześć!
Tu tym razem nie Młody, tym razem ja- mama :) Młody śpi, bo za nami dzień pełen wrażeń. Takich solidnych, zintensyfikowanych i całkowicie rodzinnych.


Właściwie to dzisiaj złapaliśmy tylko kilka chwil oddechu, akurat tyle, żeby niektórzy z nas mogli się zdrzemnąć (piszę niektórzy, bo w momencie, gdy można zamknąć oko mnie zawsze łapie jakaś taka fejsbukowo-instagramowa bezsenność). Było i morze i spacer i kąpiel w fontannie i szanty nad wodą. Wszystko było, poza jednym... na moim telefonie nie ma ani jednego zdjęcia dzisiaj. Nie zrobiłam ani jednej fotki. Telefon schowany w torbie, w kieszeni, w samochodzie. Żadnego "młody w wodzie, młody pod wodą, młody na piasku, młody na ręczniku", żadnego nieba, żadnych nóg, żadnych selfie, żadnej wody, żadnego zdjęcia. I wiecie co? Jest mi bosko! Cudownie to wszystko zobaczyć na własne oczy :) Fotki jeszcze zdążę zrobić. Jutro :) A dzisiaj? Dzisiaj jest dzisiaj :) Dzisiaj jest dla nas.

3 komentarze:

  1. Wiesz, ze właśnie piszę o tym samym..:)) cudowne sa takie dni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zobacz, jak czytam w Twoich myślach :) A tak serio, to kiedyś aparat i klisza, ta największa, to było spełnienie marzeń na wycieczce. Trzeba było bardzo rozważnie rozłożyć fotki. Troszkę tęsknie :P

      Usuń
  2. bo chwile takie spędzone z dziećmi na 100 % są najszczęśliwsze, takie najpiękniejsze ...

    OdpowiedzUsuń