poniedziałek, 28 lipca 2014

cześć!

Cześć! Jestem Stasio.
Może pora jest niezręczna na jakiekolwiek przedstawianie się, ale kiedyś trzeba.
Równie dobrze mogę to zrobić teraz, bo przecież przyda się kolejna wymówka, żeby absolutnie nie zasypiać.
Co z tego, że pora na moją drzemkę i oczy same się zamykają? Zresztą jak już jesteśmy przy tym temacie, to powiem Wam, że te oczy to mogłyby jakoś bardziej współpracować, a nie zamykać się w środku zabawy i ulicy Sezamkowej. 
Poza tym, gdy się już ostatecznie zamkną to nie będę mógł oglądać fascynującego wyrazu twarzy mojej mamy, która tęsknie patrzy na kubek zimnej (ha! myślała, że wypije ciepłą?) kawy i na te moje zamykające się oczy. 
Nieeeeee! Nie zamykaaaaajcie się!
Ileż to człowiek (nawet dla tych najmniejszych nie ma litości) musi się namęczyć nad dwoma powiekami. Zupełnie jakby ważyły tonę. Ciekawe gdzie od tego dźwigania zrobią mi się mięśnie...
Ale powiem Wam, że moja mama to twardy zawodnik. Śpiewa mi, buja mnie, daje mi popić wody, podaje smoczka, gładzi mnie po główce. Nawet fotelik ustawiła tak, żebym leżał, dała świeżą pieluszkę do przytulania i włączyła wiatrak. Oczywiście ja się tak łatwo nie.......... Zzzzzzzz.......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz