Poopowiadam Wam o lesie. Las lubię. Bardzo. Z natury jestem niezwykle ruchliwy, dlatego fascynuje mnie straszliwie takie spokojne miejsce. A poza tym las to bogactwo liści, szyszek, gałązek, ptaszków i wszelkiej maści zieleni, igliwia i przeróżnych odgłosów, dźwięków i traszków. A ja jestem taki mały naśladowca i gawędziarz. Pogadam ze wszystkim, co pogadać będzie chciało. Odpowiem każdemu, kto tej odpowiedzi będzie oczekiwał. A mam wrażenie, że las słucha, że las jest taki wyczekujący.
Dobrze... trzeciego zdania od "a" zacząć nie mogę, za to mogę pokazać Wam jak to jest pobroić w takim spokojnym miejscu. I do tego tak pobroić, że aż człowiek nie orientuje się, że gubi buty! Dobrze, że jest mama, która pójdzie w największe gąszczę, żeby te buty odnaleźć. I dobrze, że jest dziadek, którego w te gąszcze można zaciągnąć. I dobrze, że jest tata i prababcia, którzy na nas czekają w środku lasu. I oto czwarte zdanie zaczynające się od "i" :)
A teraz foteczki:
No i specjalnie dla Was moje białe butki :) A czapka to buba :)
cudownie leśne stwory :)
OdpowiedzUsuńBiałe butki, hahaha. Mój też jak wychodzimy do lasu na spacer to zakłada magiczne buty zmieniające kolor:)
OdpowiedzUsuńokazało się, że zupełnie nieświadomie też takie kupiłam :P
Usuń