piątek, 3 kwietnia 2015

spacerek rodzinny

Podobno park Oliwski lubiłem już w brzuchu będąc. Tak mi mówi mama i tak też mówi tacie, gdy on marudzi, że nie chce gdzieś daleko jechać, tylko kręcić się koło domu. Na pewno Wasze mamy też znają tę taktykę na "synuś to lubi, synuś tam się najlepiej bawi". Najczęściej są to galerie handlowe, markety spożywcze i targi designu (tata pewnie nawet nie docenia szczęścia, które ma, że mama chce jechać po prosto do parku... tym razem...). 



Tak, czy inaczej, raz na czas jakiś w owym parku lądujemy i rzeczywiście, przyznać muszę, że zabawa jest przednia. Zwłaszcza, że na ostatnim spacerze odkryłem, że są tam całkiem czadowe rzeźby! Co prawda nie mogę Wam zaprezentować wszystkich, bo nie ukrywajmy, że mały jestem i spać jeszcze lubię, ale te, które oglądałam, to zrobiły na mnie ogromne wrażenie! Jak stąd do nieba! Serio! 
Spieszę więc pokazać Wam co widziałem, czego dotykałem, gdzie właziłem i jak szalałem. A musicie wiedzieć, że na tym spacerze była z nami jeszcze moja prababcia i mój dziadek :) Cztery osoby do wymęczenia! Musiałem się narobić! Oj tak...
Ah i zatytułowałem tę serię fotek tak: "krótka historia o tym, jak moje butki ostatecznie przestały być białe..."































Cóż... :) uprzedzałem, że tak to się skończy :) Zatem nie przewiduję żadnych pretensji :P
A czapeczka to Buba :) Wiadomo :)

4 komentarze:

  1. chcemy z Wami do tego parku, na już!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on jest piękny, jeszcze większy, niż na tych fotkach widać. Nawet połowy cudów nie udało mi się obfotografować. Zakochałabyś się :)

      Usuń
  2. Wow! Ale fajna miejscowa :) Zazdroszczę :) Ponad to lepszy park niż sklepy - zdrowiej !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) wiadomo, że park. No chyba, że są akurat wyprzedaże :P :P :P A z tym zdrowieniem to idzie nam opornie. Cóż. Wy też zdrowiejcie <3

      Usuń