poniedziałek, 27 kwietnia 2015

gdy buty schowa mama...

Słuchajcie, jak mama schowa buty to Wy sobie nie myślcie, że zabawa się kończy. Nie ma takiej siły, żeby mama wszystko miała pod kontrolą. Zawsze znajdę jakąś furtkę :) Bo nie wiem, czy wiecie, ale nie ma możliwości, żeby rodzice i dom byli ogarnięcie jednocześnie. To jest właśnie pole do popisu dla mnie i tak właśnie zaczyna się kolejny wpis o moich ulubionych zabawkach. Dzisiaj... PRANIE!
Idealnie, gdy świeżutko złożone :) Ale od biedy może być też to jeszcze przed prasowaniem.


No i powiem Wam, że zabawa właściwie się nie kończy, bo te wszystkie ubrania się tak super przerzucają, przewalają, zapętlają, latają i przesuwają. I chociaż widzę, że jak dorwę się do uprasowanej partii, to rodzice próbują mnie odwieźć od zabawowego zamiaru, a sami wiecie, że raz nastawionego dziecka przestawić się nie da :) Poza tym w efekcie końcowym dają mi spokój, bo ja też im go wtedy daję :) Ot, taki mały kompromis, że wszyscy udają, że nic się nie dzieje, a ja bawię na całego :) Popatrzcie:











Ha! A ja mogę tak długooooooooooo :) Miłego dnia!

6 komentarzy:

  1. Stanisław! Ty zbóju! prasowanka się nie rusza!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale rozrabiaka ! No popatrzcie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety u nas to samo :) Składam pranie po 5 razy, ale czasem jak potrzebuję chwili spokoju to nie protestuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie! Chwila spokoju jest bezcenna :) :) Można znieść nawet rozwalone pranie :P

      Usuń